Taki dziwny jest ten rok. Wiecie przecież sami. Taki rok zamkniętych drzwi, uciętych możliwości, odseparowanych bliskich i skłóconych rodaków.
Kiedy Jezus przyszedł na świat, też był dziwny czas. Też wiele drzwi było dla niego zamkniętych.
Wierzymy jednak mocno, że nie jest to dla Niego przeszkodą. Życzymy Wam, abyście potrafili otworzyć się na to, w jaki sposób zechce do Was przyjść. Mesjasz nie wpisał się przecież w oczekiwania tych, którzy na Niego czekali. Czy zechce przyjść przez drzwi, czy przez okno, podczas liturgii, podczas spotkania z bliskimi, czy w czasie samotności – a może w ramach jakiejś dramy lub katastrofy – otwórzcie oczy, uszy i serca, żeby Go przyjąć. Życzymy, żebyście przestali marzyć i tęsknić za idealnymi Świętami, idealnym rokiem, idealnym życiem – ale przyjęli Go do siebie w tym, w czym akurat jesteście.
Niech to będzie czas spotkania: z Panem Bogiem, który jest blisko, który oddaje się bezbronnie w nasze ludzkie ręce w sakramencie Eucharystii (w tym roku to szczególnie wybrzmiewa w Komunii na złożone dłonie), podobnie jak 2000 lat temu jako małe Dzieciątko. Spotkania z bliźnim, który w codzienności jest obok, choć nierzadko w pędzie życia jakby na dalszym planie. Spotkania z sobą samym, w pięknie własnego człowieczeństwa. Niech te Święta będą czasem odkrywania Prawdy, Dobra i Piękna, które czekają na odkrycie, a odkryte budują wiarę, wzmacniają nadzieję i ożywiają miłość. A zatem: gaudete
A zdjęcie to zapomniana szopeczka, odnaleziona ostatnio na strychu Świętej Anny. Wymowna, prawda?
Pozdrawiamy,
Majka i Kamil