Alleluja!
Wydawało mi się, że to co przeżywam, moja relacja z Bogiem, to coś, czym mogę się dzielić tylko z ludźmi mniej więcej w moim wieku. Ewangelizacja, mówienie o Jezusie owszem, ale nigdy nie przypuszczałam, że mogę o tym mówić z osobą w wieku moich rodziców, bo co ja mogę powiedzieć, komuś dużo bardziej doświadczonemu życiowo niż ja. Pewnie nadal bym tak myślała gdyby nie rekolekcje dla osób dorosłych. Zostałam poproszona o pomoc w scenkach, później okazało się, że trzeba powiedzieć świadectwo. Nie stanowiło to dla mnie problemu, jednocześnie nie było we mnie przeświadczenia, że poprzez moje słowa Bóg może działać w sercach innych ludzi. A tu na Godzinie Świadectw Bóg po prostu mnie zaskoczył, nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Siedziałam oniemiała słuchając świadectwa pewnej pani, mówiącej o tym, że słuchając jak ja mówiłam o moim przyjęciu Jezusa jako Pana i Zbawiciela i oddaniu Jemu mojego dzisiaj, jutro i wczoraj, ona zrozumiała, że Bóg chce od niej tego samego. Teraz ta ogromna radość z tego, że ja pomimo moich ciągłych upadków jestem wybrana i posłana do głoszenia Dobrej Nowiny wszystkim napełnia mnie pokojem. Nawet wszelkie trudności nie są w stanie zagłuszyć we mnie tego poczucia miłości Boga.
Chwała Panu!
Anika