Jadąc na Oazę Modlitwy miałem świeeetną i dobrze przemyślaną intencję, w której chciałem prosić wspólnotę o modlitwę. Podczas modlitwy wstawienniczej wszystko zostało przewrócone do góry nogami. Rozczarowany myślałem sobie – to nie poszło w tym kierunku. Następnego dnia słowa homilii sprawiły, że jakby spłynęła na mnie świadomość bardzo głębokiego działania Pana podczas modlitwy wstawienniczej, który zmodyfikował moją intencję i w ten sposób pokazał, że mnie zna i wie czego mi trzeba. Ostatecznie otrzymałem pewną bardzo wielką i konkretną łaskę.
Wielkie chwała Panu.
Jarek